Zgodnie z danym przedstawionymi przez Krajową Radę Komorniczą liczba egzekucji z nieruchomości w pierwszym półroczu 2020 r. jest mniejsza o połowę niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Co więcej – większość licytacji nieruchomości odbyła się przed wprowadzeniem nowych przepisów. W tarczy antykryzysowej 3.0 wprowadzono zakaz licytacji nieruchomości mieszkalnych dłużnika. Znowelizowany art 952 kodeksu postępowania cywilnego otrzymał dwie istotne zmiany. W myśl pierwszej jeżeli wysokość egzekwowanej należności jest mniejsza niż 1/20 wartości nieruchomości mieszkalnej, to wierzyciel nie może złożyć wniosku o jej licytację. Czyli w przypadku mieszkania za 600 tysięcy złotych, wierzytelność musi być większa niż 30 tysięcy złotych. Dodatkowo wprowadzono zasadę, że w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii oraz 90 dni po jego zakończeniu nie przeprowadza się licytacji lokalu mieszkalnego lub nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem mieszkalnym, które służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika. Takie zapisy oznaczały w praktyce zablokowanie wierzycielom możliwości odzyskania pieniędzy. Część z nich próbowała coś ugrać wnosząc wnioski o egzekucję z nieruchomości mieszkalnej jeszcze przed wejściem w życie niekorzystnych zapisów. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna prawdopodobnie nic im to nie dało, ze względu na wzmożoną ostrożność sądów. Różnie interpretują nowe przepisy o wniosku o pierwszą licytację nieruchomości. Niektóre sądy oddalają je powołując się na trwający stan epidemii, inne przyjmują o ile zostały złożone w ciągu vacatio legis ustawy. Dodatkowo sądy ostrożnie podchodzą do licytacji nieruchomości, w sytuacji gdy nie mają pewności, że dłużnik w nich faktycznie mieszka. Kolejnym ograniczeniem jest reżim sanitarny, w myśl którego niektóre sądy ograniczyły liczbę osób, które mogą wziąć udział w licytacji. A do limitu osób wliczają się trzy osoby niezbędne do jej przeprowadzenia, tj. sędzia, protokolant i komornik.